To już nie jest zabawne.
Do pewnego czasu było nawet zabawnie. Burmistrz który raczej bronił partaczy, a powinien od razu zająć radykalne stanowisko w sprawie bubli. Pan Rząska, któremu zapłata za nadzorowanie (jak gdzieś wyczytałem chyba 25 tysi !!!) przysłoniła oczy bo na etapie montażu i zaraz po zakończeniu nie widział problemu. No i jedyna pani Żywicka, która od początku "kopie " się z partaczami, a burmistrz jej w tym nie pomaga. Czy chociaż u nas ,na naszym lokalnym podwórku nie mogło by być normalnie, tak bez kontrowersji i podejrzeń ? Co mają myśleć mieszkańcy ,którzy śledzą od początku powstawanie tych placów zabaw ? Dlaczego burmistrz długo po przekroczeniu terminów wykonania placów zabaw bardzo nieśmiało napomknął tylko o karach za przekroczenie terminów (chyba, że jesteśmy niedoinformowani i jest inaczej? :) - pytanie raczej retoryczne)
Gdzie był pan nadzorujący podczas montażu? Znacznie prościej byłoby podczas , albo nawet przed montażem poprosić o certyfikaty dla właśnie montowanych urządzeń. Prawda jest taka, że znowu nasza władzunia obudziła się z ręką w nocniku i to dopiero po uwagach pani Żywickiej. Minęły wakacje ,a place zabaw pozamykane. (przynajmniej ten przy Modraku)
No i jeszcze jedno: co za geniusz wymyślił aby grodzić płotem plac zabaw ? Chyba przewidział ,że trzeba będzie bubel zamknąć przed dziećmi ? Jaką rolę ma spełniać ten płot przy placu zabaw ,który znajduje się daleko od ulicy, czy innych zagrożeń ? Sam płot którego wysokość ( lekko ponad 1m) prowokuje dzieci do wspinania się po nim jest zagrożeniem.
A tak na marginesie panie burmistrzu , panie Rząska , panie Ciemiński czy przyjrzeliście się temu ogrodzeniu ? Jest proste jak piękny banan :) No ale banany też nie są za darmo.