Niedźwiedzia przysługa...
Pan Burmistrz oświadczył: "Błędy związane z powiadamianiem mieszkańców popełniło nasze państwo, ale zostawmy to. Oskarżenie kogoś o śmierć pięciu osób jest nieuczciwie. Nie wiem, jak Marzenna Osowicka mogła trzymać taki transparent. Pan starosta zaangażował się bardzo mocno w usuwanie skutków. Miejmy litość, nawet jeśli lew jest ranny, to nie czekajmy na jego zgon, nie bądźmy padlinożercami."
Nasze państwo, czyli KTO? Bliżej nieokreślona formuła? Bliżej nieokreślony twór? No bo chyba pan Burmistrz nie oskarży rządu o zaniechania w powiecie chojnickim? A zatem kogo obarcza pan Burmistrz odpowiedzialnością za zaniechania? Otóż NIKOGO! Państwo czyli NIKT! Pan Burmistrz zastosował zasadę rozmydlenia odpowiedzialności! Bo o to właśnie chodzi, żeby rozłożyć bezradnie ręce i poinformować społeczeństwo, że nic się nie dało zrobić…
Żałosną jest próba dyskredytowania mieszkańców naszego miasta i powiatu, którzy domagają się wyciagnięcia konsekwencji za brak odpowiedzialności wobec osób decyzyjnych za powierzone im zadania. Bulwersującą jest próba odwoływania się do osobistej tragedii sprzed lat, by usprawiedliwić brak działań ze strony starosty w sytuacji zagrożenia i jego odpowiedzialności za urząd. To populistyczne zagranie nastawione na manipulowanie odczuciami mieszkańców, wyrachowane – bo wykorzystujące ludzkie emocje w celu uniknięcia konsekwencji.
Lepiej byłoby, gdyby pan Burmistrz nie odnosił się do haseł na transparentach. Broniąc swojego kolegę starostę jednocześnie wyrządza mu niedźwiedzią przysługę i ośmiesza go porównując do rannego lwa, który wkrótce stanie się padliną. To bardzo uwłaczające dla starosty, który uważa, że stanął na wysokości zadania i nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii ostrzegania ludności przed zagrożeniem nawałnicą. Po co stawać w czyjejś obronie jednocześnie tę osobę poniżając???