Dlaczego "tradycja" upadła?...
Na powitanie Nowego Roku na rynek wybrałem się tylko (aż?) dwa razy. Dlaczego nie więcej? Z prostego powodu. Nie mam ochoty oberwać rzuconą butelką/ petardą/fajerwerkiem* (* wybrać właściwe) przez nietrzeźwego "uczestnika" tej imprezy (?). Dziękuje bardzo za takie "atrakcje". Jeżeli tak ma wyglądać powitanie Nowego Roku to nie dziwię się, że ludzie z tego rezygnują. Na pewno wielu ludzi chciałoby w towarzystwie współmieszkańców zabawić się w tę szczególną noc ale bez obaw o własne bezpieczeństwo. A to czego doświadczyłem było dalekie od kulturalnej zabawy. Niestety...