Mini - stadion pod znakiem zapytania

Na minionej sesji RM burmistrz Arseniusz Finster poinformował obecnych, że jest problem ze zwycięzcą przetargu na wykonawstwo kompleksu sportowego przy ul. Rzepakowej.

Teren przyszłej budowy otrzymał ogrodzenie.   |  fot. (je)

Okazuje się, że zgodnie z podpisaną 36 dni temu umową z firmą „Kostrzewa” z Mysłowic, miała ona w ciągu 30 dni od tej chwili wejść na plac budowy i rozpocząć roboty. Do dnia sesji praktycznie nic nie zrobiono. Dziś (15.06.) można „już” było sfotografować wykonane ogrodzenie. Burmistrz na sesji przekazał, że firma zamierza samodzielnie wykonać jedynie murawę boiska ze sztucznej trawy, pozostały zakres zlecenia chciałaby zlecić sześciu chojnickim firmom. Zapowiedział, że jeśli następnego dnia nadal nic nie zdarzy się, to wówczas rozwiąże z nią umowę. Skutkowałoby to, zgodnie z zapisami paragrafu zatytułowanego „Zabezpieczenie należytego wykonania umowy”, karą umowną w wysokości 10% wynagrodzenia ofertowego brutto. Daje to kwotę ok. 240 tys. złotych. Burmistrz ma wątpliwości, czy nadal jest realny termin zakończenia zadania – 15 wrzesień 2010. Podejrzewa, że stanie się to dopiero pod koniec października.

Z uzyskanych dziś od burmistrza informacji wynika, że firma „Kostrzewa” otrzymała dodatkowy czas na podpisanie umów z podwykonawcami. Jeśli burmistrz do piątku 18.06. do godziny 8 nie zobaczy dokumentów, umowa będzie rozwiązana. Wówczas zapewne będzie konieczność ogłoszenia nowego, już trzeciego, przetargu na wykonawstwo. W tej sytuacji mało realne byłoby zakończenie prac jeszcze podczas rundy jesiennej II ligi, gdzie głównym użytkownikem obiektu będzie MKS Chojniczanka. Jak przekazał dyrektor Wydziału Programów Rozwojowych i Współpracy Zagranicznej Tomasz Kamiński, wykonawca w niedawno przysłanym do UM piśmie podnosi brak przyłącza energetycznego. „Do prowadzenia prac przy stadionie na Rzepakowej jest potrzebne tzw. budowlane przyłącze energetyczne. W Rejonie Energetycznym dowiedziałem się, że do 15.06. firma „Kostrzewa” nie wystąpiła o nie. Realizacja ewentualnego zlecenia zajęłaby im 2-3 dni.” – powiedział Tomasz Kamiński.

Należy nadmienić, iż każdy oferent miał obowiązek zadeklarować, czy i w jakim zakresie zamierza zlecić część robót podwykonawcom. Jeśli nie uzgodnił przed rozstrzygnięciem przetargu, jakie firmy i za ile wykonają swe zadania, to nie za dobrze świadczy o jego roztropności. Poza tym dziwi, że nie było w specyfikacji przetargowej obowiązku podania nazw firm, które będą podwykonawcami.

aktualizacja 18.06

Aktualizacja 18.06.

Dziś o 8 rano miały być gotowe umowy pomiędzy generalnym wykonawcą firmą „Kostrzewa” a lokalnymi podwykonawcami. Do tego jednak nie doszło. „Podczas spotkania w ratuszu, na którym byli także przedstawiciele chojnickich firm, burmistrz Arseniusz Finster (tylko na jego początku - JE), właściciel firmy z Mysłowic powiedział, że rozmowy zmierzają do pozytywnego finału. Zobowiązał się, że w poniedziałek rano otrzymam komplet umów z podwykonawcami. Zgodziliśmy się na to.” – powiedział Tomasz Kamiński. Najwyraźniej chojniccy przedsiębiorcy budowlani nie chcą dokładać do interesu. Być może obawiają się, że ewentualne kary umowne za niedotrzymanie terminu spadną także na nich. A są niebagatelne – 0,2% wartości kontraktu za każdy dzień zwłoki, czyli 4800 zł.

(je)

  1. 15 czerwca 2010  22:44   Na rzepce   Anula

    No ciekawe kiedy zmodernizują boisko na rzepce

    0
    0