Wielu mieszkańców Chojnic rozglądało się dziś za charakterystycznie ubranym mężczyzną niosącym krzyż. To pan Mieczysław spod Elbląga, pustelnik, który mówi o sobie pokutnik. Nikogo nie zaczepia, ale rozmów nie unika.
30 maja 2017 14:30Pana Mieczysława z krzyżem i różańcem w ręku, ubranego niczym ksiądz Robak, zauważyłem na ulicy 31 Stycznia. Szedł od skrzyżowania w stronę starostwa. Zanim zawróciłem i zostawiłem samochód na parkingu zdążył wejść do sklepu spożywczego. Jednak wiedziałem, gdzie jest. Pod sklepem zostawił oparty o ścianę duży drewniany krzyż. – Dzień dobry – powiedziałem, gdy wyszedł z drobnymi zakupami spożywczymi.
Uśmiechnął się, odpowiedział. Gdy się przedstawiłem odpowiedział, że zdarza się, że podchodzą do niego reporterzy. Po jednym z artykułów o jego życiowej misji dowiedzieli się wszyscy w jego miejscowości i w okolicy. Co prawda tajemnicy z tego nie robił, ale o jego wyjściach z domu z krzyżem wiedziała najbliższa rodzina i miejscowy proboszcz. Pan Mieczysław odwiedza bowiem miasta i miasteczka w całej Polsce, wiele razy był już za granicą.
Dokąd zmierza? Kogo spotyka? – Nie wiem dokąd idę, o tym czasami decyduje ułamek chwili, jakaś rozmowa – mówi pan Mieczysław. Uważa, że w życiu nie ma nic bez sensu, że wszystko dzieje się po coś. Ludzie, których niby przypadkiem spotyka i którym pomaga, są mu przeznaczeni. Chociażby jeden z rozmówców, który pomylił wagony i zamiast do 12 przyszedł do 15. I już został, bo wciągnął się w rozmowę z panem Mieczysławem i poczuł ulgę, gdy wydusił z siebie swoje problemy.
W każdej miejscowości pan Mieczysław szuka kościołów. Tam chce klęknąć, pomodlić się, ale nie narzuca się nikomu. Nie zaczepia mieszkańców, nie idzie do księży. Swoją misję widzi bowiem inaczej. Chce rozmową pomagać ludziom, którzy sami tego chcą i sami poczują potrzebę porozmawiania z nim. – Codziennie na swojej drodze spotykam ludzi, często podchodzą, dopytują, pozdrawiają. Często są to też ludzie zagubieni, z problemami, które ja sam też kiedyś miałem, bo był alkohol – opowiada pustelnik spod Elbląga.
Cieszy się, że ludzie mu ufają, opowiadają o swoich problemach. On się za nich modli i ewangelizuje. – Wiele razy poczułem, że to co robię ma sens, bo ludzie nawracali się, wracali do kościoła po wielu latach rozłąki z Bogiem – mówi pan Mieczysław. W Chojnicach był w trzeci dzień swojej tegorocznej pustelniczej wędrówki. Ile dni przed nim? Nie wie. Śpi, gdzie się da. Jak nikt nie zaprosi do domu, to i pod gołym niebem się zdarza.
Zaprowadziłem pana Mieczysława do kościoła Matki Bożej Fatimskiej i kościoła Chrystusa Króla i błogosławionego Daniela Brottier, bo wcześniej był już w bazylice. Pan Mieczysław w kościołach klękał i dziękował Bogu za łaskę, jaką otrzymał. – Bo to wszystko to jest działanie Boże. Bóg mnie powołał i widzę w tym sens już od wielu lat – mówi z przekonaniem. Zdarzenia, których doświadcza, nazywa cudem.
Rozmowa jednak się skończyła. Niestety, rozstaliśmy się przy „Biedronce” przy rondzie Solidarności. Pan Mieczysław chciał coś dokupić sobie do jedzenia, ja musiałem „lecieć” dalej, bo terminy goniły.
Pustelnik pod Biedronką zostawił swój krzyż, ochroniarz mówił, że przypilnuje. Jakie plany ma na później? Nie wiedział. Mówi, że najpierw coś zje, a potem się zobaczy. Może uda się w stronę Człuchowa lub Szczecinka… Kiedyś odległości z miasta do miasta pokonywał pieszo, miał kondycję, bo w młodości biegał. Teraz raczej wybiera pociąg. Mogliście spotkać go więc na dworcu, bo z chojnickiego dworca na pewno szybko nie odjechał…
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Teraz był widziany w Krotoszynie
Wspaniały czlowiek
Podziwiam takich ludzi dają coś od siebie, chociaż nie muszą, ale skoro uznał, że taka pokuta jest mu potrzebna to nic nie pozostaje jak tylko jego decyzję uszanować
Ma ktos do niego nr albo moze ktos wie gdzie go teraz znaleźć? Mam trochę roboty do zrobienia. Z nieba mi spadł...
Dzisiaj był widziany w Rawiczy, woj. wielkopolskie
Nie ma odpowiedzi na ten komentarz po prostu zanim coś napiszesz to się trzy razy zastanów
Chorzy są ci co wierzą w brednie takie jak bóg etc...
Niby zwykły podobny do innych dzień.... a tu jednak okazuje się, że nie! Spotkanie 2 nietuzinkowych osób... Super fota nr 1.
Div i tacy debile chodzą po tej ziemi . Żal mi ciebie Div jesteś chorym człowiekiem.
Widziałem tego Pana na wczorajszej wieczornej Mszy w Bazylice. Pomodlę się za Niego :)
Piękny i wzruszający reportaż, człowiek, który zasługuje na szacunek, wspaniałe zdjęcie nr 2 pokazuje, że ma kontakt z Bogiem.
No jak kontakt z Bogien do takiej miny prowadzi, to ja dziekuje i pozal sie boze
Nie wierzę, że tylu oszołomów jest w Chojnicach. Kontakt z bogiem?? W krasnoludki też wierzycie? Dramat.